O Olsztynie znowu jest głośno. Niestety w niezbyt chlubnym kontekście. Stolica Warmii i Mazur w tyle pozostawiła swoich konkurentów i zdobyła tytuł Miastoszpeciciela.

Na widok miejskich reklam, mieszkańcom ceniącym sobie względy estetyczne, aż włos jeży się na głowie. To, że Olsztyn ma kłopot, wiadomo nie od dziś. Reklama wielkoformatowa zalewa całe centrum miasta i niekorzystnie wpływa na jego wizerunek. Wręcz hołdem złożonym reklamie jest olsztyński okrąglak, który właśnie zyskał ogólnopolską sławę. Przypadł mu tytuł pierwszego Miastoszpeciciela. Pierwsze miejsce w konkursie, zorganizowanym przez stowarzyszenie Miasto Moje a w Nim, zagwarantowały głosy internautów. Niemałą rolę odegrała również kumulacja problemów związanych z obecnością nośników reklamowych w mieście, które opierają się na agresywnym przekazie, ingerowaniu w przestrzeń publiczną oraz zatracaniu brył budynku. Niestety władze lokalne pozostają na ten fakt obojętne, a „miastoszpeciciele” bombardują Olsztyn, zabierając mu jego urok i naturalne piękno.

Wygrana stawia pytanie o działania władz olsztyńskich, w kierunku poprawy estetycznej strony miasta. Tym bardziej, że to nie niepierwszy “sukces” tego typu. Olsztyn na swoim koncie ma już drugie miejsce w konkursie Makabryła Roku 2012.

Konkurs „Miastoszpeciciel” został zorganizowany przez stowarzyszenie „Miasto Moje a w Nim”, którego celem jest doprowadzenie do uregulowania czy wręcz zlikwidowania chaosu wizualnego w polskim krajobrazie, skupiając się głównie na reklamie zewnętrznej, zwanej outdoorem. O palmę zwycięstwa na najbardziej szpetną reklamę w mieście walczyło 29 miast i miasteczek. Do finału konkursu zakwalifikowały się: Olsztyn, Kraków, Elbląg, Warszawa, Płock, Legionowo, Zakopane, Szczecin i Kluszkowce. Perła Warmii i Mazur powaliła rywalów ogromną przewagą głosów. Właściciel szpecącej olsztyńską infrastrukturę reklamy już niedługo otrzyma od przedstawicieli stowarzyszenia „Mojego Miasta a w Nim” niechlubną statuetkę „Miastoszpeciciela”.